Poniższy artykuł otrzymał wyróżnienie Krajowej Rady Polskiego Zwiazku Działkowców i miał swoją publikację w Biuletynie Działkowca.
Z NADZIEJĄ DO ZWYCIĘSTWA 1984 - 1994
Rok 1984
Słoneczna wolna sobota - 26 maja 1984 r. Duża grupa ludzi – mieszkańców Chocianowa zbiera się na łąkach, tuż za ogrodem „Stokrotka”, u wylotu ulicy Trzebnickiej w kierunku Lubina. Łąka i byłe pola uprawne mają ulec przekształceniu w nowy pracowniczy ogród działkowy. Tu i ówdzie, przysłonione wysoką lebiodą i kłującym ostem wystają paliki, które stanowią geodezyjnie wytyczone działki. Przedstawiciel Wojewódzkiego Zarządu Polskiego Związku Działkowców, w towarzystwie młodej damy, z planem sytuacyjnym w ręku, wskazuje zainteresowanym lokalizację przydzielonych im działek. Przebiega to dość chaotycznie. Bieganina z jednego końca na drugi, Jedni zadowoleni, inni grymaszą, ale każdemu z obecnych wskazano upragnione 3 ary. Jeszcze w tym dniu, bardziej zaradni przystąpili do pracy. Poszły w ruch łopaty, widły, a nawet konie, które z dużym wysiłkiem ciągnęły pługi, przewracające zbite darnie. Rosły hałdy perzu i kamieni. Nowi działkowcy pragnęli dowieść, że mimo późnej pory (koniec maja), można jeszcze wiele uzyskać z ziemi, od kilku lat nie uprawianej. Niedoświadczeni amatorzy działek cieszyli się z jakości gleby, która po przekopaniu, jeszcze wilgotna, wyglądała niczym I klasa. Radość ta jednak była złudna, jak się w późniejszym czasie okazało. Praca trwała do późnych godzin wieczornych. Zaradni trwale oznaczyli granice swoich działek. Każdy cieszy się „ze swego”.
26 maja 1984 r. zapisał się na trwałe w historii ogrodu, dlatego tez jest traktowany jako dzień początkujący jego istnienie. Do jesieni trudno było sobie wyobrazić przyszły ogród. Było to nadal jedno duże pole, tu i ówdzie nieco zagospodarowane. Na kilku działkach rozpoczęto zagospodarowanie od budowy fundamentów pod altanki, inne obsadzono ziemniakami lub obsiano zbożem. Tylko kilkanaście działek posiadała różnorodność nasadzeń. Na wielu działkach nie przystąpiono w ogóle do pracy. W pierwszych miesiącach źródłem nawadniania działek był pobliski rów melioracyjny, ale do czasu gdy woda w nim wyschła. Działkowcy chcąc ratować swój dorobek, dowozili wodę beczkami z pobliskich zabudowań. Obraz działkowca wiozącego rowerem pojemnik z wodą lub ciągnącego wózek z beczką , stał się rzeczą normalną w ogrodzie.
Trudno cokolwiek mówić o zainteresowaniu ogrodem ze strony władz Związku. Wielu obcych kręciło się po ogrodzie, ale nawet wielu działkowców wzajemnie się nie znało. Nikt też z działkowców nie interesował się sprawami ogólno-ogrodowymi. Każdy był zainteresowany swoją działką. Jesienią, a konkretnie 30 października - Wojewódzki Zarząd PZD w Legnicy zwołał I Walne Zebranie Wyborcze., które odbyło się w domu Działkowca ogrodu „Stokrotka”. Uczestniczyło w nim 52 działkowców. Władze wojewódzkie Związku reprezentowała Pani Wiesława Jasek.
I Walne Zebranie zobowiązywało działkowców do nadania imienia dla ogrodu. Padało wiele propozycji: „Pod Dębem”, „Pod Topolami”, „Przytorze”, jednakże w fazie końcowej nadano imię według propozycji Henryka Smalca: „NADZIEJA”. Wybrano Zarząd ogrodu, Komisje statutowe i delegata na Wojewódzki Zjazd PZD. Pierwszym Prezesem został – Franciszek Fedorski, a jego zastępcą – Wiesław Radojewski. Sekretarzem został wybrany - Władysław Piech, a skarbnikiem – Marianna Kopcik Białas. W dyskusji kierowano wiele pytań do przedstawicielki WZ PZD. Dotyczyły one przyszłości ogrodu: ogrodzenia, nawodnienia, melioracji, parkingu itp. Wiele też dyskutowano na temat opieki zakładów patronackich. Zainteresowanie budziła również wykładnia przepisów zawartych w regulaminie POD.
W tydzień po Walnym Zebraniu, Zarząd ogrodu przystąpił do pracy. Wyegzekwowano z WZ PZD niezbędne dokumenty: podania i deklaracje działkowców, plan zagospodarowania ogrodu, a przede wszystkim geodezyjny plan działek. Trudno było określić ilu użytkowników działek liczył ogród pod koniec roku. Związane to było z niezdecydowaniem wielu działkowców, którzy składali rezygnacje. Wielu działkowców przecież w ogóle nie przystąpiło do zagospodarowania działek..
Młody stażem Zarząd ogrodu, z brakiem doświadczenia, nieznajomością przepisów regulaminowych, z brakiem pomieszczenia do odbywania posiedzeń , a zwłaszcza nadchodzącym tzw. „martwym sezonem”, niewiele mógł zdziałać w ciągu ostatnich 2 miesięcy roku. Zarząd również nie dysponował środkami pieniężnymi, gdyż wszystkie opłaty tytułem: składki członkowskiej, opłaty inwestycyjnej i wpisowego - działkowcy przelewali na rzecz Wojewódzkiego Zarządu Polskiego Związku Działkowców.
Nastała zima. Członkowie Zarządu kompletowali dokumentację, marzyli o pięknym ogrodzie, prześcigali się w pomysłach, ale zadbali również o zachowanie historii, zakładając kronikę ogrodową, a w jej wstępnych zapisach ujęto ideę i zarys historyczny powstania ogrodu.
Przygotowania związane z utworzeniem nowego ogrodu w Chocianowie trwały co najmniej dwa lata wcześniej. Na terenie miasta istniał już jeden ogród działkowy z kilkunasto letnim stażem, z okazałym Domem Działkowca, skupiający ponad 300 działkowców. Jednakże zapotrzebowanie na działki pracownicze było nadal ogromne. W 1983 r. Wojewódzki Zarząd PZD w Legnicy na wniosek chocianowskiej społeczności, a głownie pracowników Fabryki Urządzeń Mechanicznych, poczynił starania w celu przejęcia nowych gruntów pod pracowniczy ogród działkowy. Z czasem władze miasta pozytywnie ustosunkowały się do powyższego wniosku i Decyzją Naczelnika Miasta i Gminy w Chocianowie z dnia 3 maja 1984 r. na rzecz Związku przekazany został teren o powierzchni 6,5 ha. Przekazanie nastąpiło nieodpłatnie na czas nieograniczony. Grunty stanowiły V i VI klasę z przewagą tej drugiej. Dokonano geodezyjnego podziału na działki i opracowano plan zagospodarowania ogrodu. Łącznie wydzielono 162 działki. W części wschodniej ogrodu uwzględniono teren pod lokalizację parkingu. Podpisano umowy z 9-cioma zakładami patronackimi. Szkolenie dla kandydatów na działkowców odbyło się jeszcze w miesiącu kwietniu, a lektorami byli doświadczeni instruktorzy delegowani przez WZ PZD w Legnicy. Ogród został zarejestrowany w Krajowej Radzie Polskiego Związku Działkowców pod numerem A-XX-109-40-5.
Rok 1985
Wiosną 1985 r. niemal wszystkie dotychczas niezagospodarowane działki zmieniły swój wygląd. W sukurs temu przyszła piękna, słoneczna pogoda. Już z końcem marca większość działek była przekopana. W kwietniu zakwitły pierwsze drzewka owocowe posadzone jesienią. Maj był trochę kapryśny, ale czerwiec znów piękny. Ruszyła budowa altanek. Pierwsza w całej swej okazałości, stanęła na działce nr 104, która była pierwowzorem dla innych. Jednocześnie wykluczone zostały altanki drewniane. Już z samej dyskusji wynikało, że wszyscy przymierzają się do altanek murowanych. W dalszym ciągu można było zobaczyć ogród w całości, „na jeden rzut oka”. Z jednego końca ogrodu było widać drugi. Tu i ówdzie widać było materiały budowlane. Drzewka były małe. Działkowcy przystępowali również do budowy ogrodzeń swoich działek. Zarząd podjął Uchwałę, która dopuszczała budowę ogrodzeń z jednakowego materiału, tj. sztachet drewnianych, wysokości 1 metra, co w przyszłości będzie miało ogromny wpływ na ogólną estetykę ogrodu.
Latem działkowcy poczuli się wreszcie w ogrodzie, gdyż zakład patronacki (Fabryka Urządzeń Mechanicznych), zakończył prace związane z budową ogrodzenia o łącznej długości 1145 m. Wersja zawarta w umowie patronackiej stanowiła wykonanie ogrodzenia z siatki na stalowych słupkach, wysokości 1,5 m. Wykonanie odbyło się zgodnie z założeniami, z wyjątkiem 160-cio metrowego odcinka od ulicy Trzebnickiej. Biorąc pod uwagę położenie ogrodu odcinek ten wykonano z prętów stalowych w ramach metalowych. Przez to zastał ujednolicony ciąg ogrodowy z sąsiadującą „Stokrotką”. Miało to również duży wpływ na trwałość ogrodzenia. Wykonawca zrzekł się nadwyżki na rzecz ogrodu, wynikłej z kosztów materiałowych i większej pracochłonności. Należy nadmienić, że wykonane ogrodzenie częściowo odbiegało od pierwotnego planu, gdyż Zarząd ogrodu poczynił staranie w celu przyłączenia do ogrodu dodatkowego terenu od strony północno-zachodniej, który dzierżawił z Urzędu Miasta i Gminy prywatny przedsiębiorca. Ponieważ umowa ta zawarta była do końca 1985 roku, Naczelnik Miasta i Gminy wyraził ustną zgodę na przyłączenie powyższego terenu do ogrodu. Objęcie tego terenu ogrodzeniem postawiło władze miasta przed faktem dokonanym.
Również w tym roku przystąpiono do wykonania drugiej inwestycji, choć nie po myśli działkowców. Otóż jeszcze z początkiem roku, w okresie zimowym – firma „Wodrol” z Wrocławia przystąpiła do wiercenia ujęć wodnych na terenie „Nadziei”. Powyższe nastąpiło bez wiedzy Zarządu. Prace wiertnicze wykonywano bez planu, w punktach uprzednio nie przemyślanych. Rozmowy przedstawicieli Zarządu ogrodu z pracownikami wykonującymi prace wiertnicze nie przyniosły rezultatu, dopiero interwencja w Wojewódzkim Zarządzie PZD w Legnicy, wstrzymały wiercenia. Zarząd przejął nadzór po wywierceniu 14 ujęć, na 21 zawartych w umowie. Stan ilościowy nie zadawalał działkowców, a przede wszystkim ich rozmieszczenie na terenie ogrodu, dlatego też Zarząd poczynił działania w Urzędzie Miasta i Gminy o sfinansowanie dodatkowych 10 ujęć wodnych. Wynik był pozytywny i dodatkowe 10 ujęć zostało usytuowane w miejscach najbardziej dogodnych dla działkowców. Uwzględniono również tereny, które w niedalekiej przyszłości mają być przekazane dla ogrodu. W zapomnienie poszły ubiegłoroczne kłopoty związane z nawadnianiem działek w POD „Nadzieja”.
Z wiosną animuszu do pracy nabrali członkowie Zarządu ogrodu. Z braku pomieszczenia, lokalami dla zebrań były: sale konferencyjne w zakładach pracy, pomieszczenia biurowe, sale ogólnodostępne, a także mieszkania prywatne. Pracy było dużo. Wpływały rezygnacje, ale również sukcesywnie wpływały podania o przydział działki. Tylko do maja przydzielono 16 działek dotychczas niezagospodarowanych i 9 działek wolnych na wskutek rezygnacji działkowców. Dużym problemem stało się wskazywanie nowym użytkownikom ich działek, a niejednokrotnie dochodziło do zatargów o przysłowiową miedzę. W wielu miejscach zniknęły paliki, wyznaczające granice działek. Członkowie Zarządu biegali z planem sytuacyjnym i miarą po ogrodzie, wyznaczając ponownie granice działek. Łącznie, ponownie zwymiarowano 72 działki.
Walne Zebranie Sprawozdawcze odbyło się dopiero 31 lipca, a uczestniczyło w nim 47 działkowców. Sprawozdanie z działalności Zarządu było bardzo krótkie, a sprawozdanie finansowe zawierało jedynie informację o wpływach z tytułu składek członkowskich. Przedstawiono plan pracy. Dyskutowano nad bieżącymi sprawami ogrodu.
Czas mijał nieubłaganie, pogoda sprzyjała działkowcom. Plony zebrane jesienią, głównie warzywa, świadczyły o pracy, jaką działkowcy włożyli w sezonie. Przybyło też drzew i krzewów owocowych, które sprowadził i odsprzedał działkowcom Zarząd ogrodu. Do końca roku postawionych było 5 altanek, a 28 działek było ogrodzonych. Postawiono kilka namiotów foliowych. Łącznie zagospodarowanych było 178 działek. Należy nadmienić, że nie było to zagospodarowanie zgodne w pełni z regulaminem POD. Sadzono ziemniaki, a nawet buraki cukrowe. Duże łany kukurydzy i słoneczników też można było spotkać w ogrodzie. Działkowcy nie byli rozliczani z prac społecznych na rzecz ogrodu, gdyż samo zagospodarowanie działek wymagało dużo pracy, a jej efekt kształtował przyszły obraz całego ogrodu. Zarząd zakupił i rozprowadził wśród działkowców literaturę fachową, która była bardzo przydatna, zwłaszcza w początkowej fazie stażu ogrodniczego. Chętnie korzystano z doświadczeń przekazywanych przez działkowców z sąsiedniego ogrodu. Coraz bardziej umacniała się więź międzysąsiedzka i stosunki międzyludzkie. Działkowcy poznawali się wzajemnie, a to bardzo korzystnie wpływało na stabilność ogrodu.
Rok 1986
Kolejna wiosna. Kwiecień sprzyja działkowcom. Wszyscy krzątają się na swoich działkach, starając się, by ich praca, była uwieńczona sukcesem przy zbieraniu plonów. Można spotkać już namioty i tunele foliowe, pod którymi zieleni się sałata i rzodkiewka, a okrasy dodają wiosenne kwiaty. Kwitnące drzewa owocowe, choć młode, bieleją w blasku słońca. Najwspanialszy efekt tego, jest widoczny na tle szarości dnia, czyli późnym wieczorem. Aromatyczny zapach kwiatów wabi pszczoły i inne pożyteczne owady. Zielona trawa kształtuje alejki ogrodowe. Ale ”kwiecień plecień, bo przeplata ...”, właśnie z końcem tego miesiąca występują przymrozki. Giną zawiązki owoców, oraz niektóre warzywa. Cierpią również kwiaty ozdobne. Kolejne miesiące słoneczne do przesady. Abisynki w ciągłym ruchu. Jednocześnie z uprawianiem warzyw, prowadzone jest budownictwo działkowe (altanki). Większość działek posiada już ogrodzenia. Dużo pracy ma również Zarząd ogrodu, który walczy z działkowcami nie przestrzegającymi przepisów regulaminu POD.
Z dniem 30 stycznia 1986 roku Urząd Miasta i Gminy przekazał na rzecz Polskiego Związku Działkowców dodatkowe tereny, przez co ogólna powierzchnia ogrodu zwiększyła się z 6,5 ha do 7,5 ha, w tym 0,21 ha nadal stanowił teren poza ogrodzeniem, gdzie planowany był parking. Kłopotliwym stał się teren opuszczony przez byłego dzierżawcę, który pozostawił teren bez usunięcia fundamentów. Wytyczenia i oznakowania działek podjęli się członkowie Zarządu. Projekt z wytyczonym i oznakowanym terenem przedstawiony został w Wojewódzkim Zarządzie, a następnie uzyskał on akceptację Prezydium WZ PZD. Uzyskano dodatkowo 11 działek, które niemal natychmiast zostały przydzielone oczekującym. Nowi użytkownicy zobowiązali się do usunięcia pozostałości po byłym ogrodnictwie.
Zarząd ogrodu rozpoczął pertraktacje z Urzędem Miasta i Gminy dotyczące uregulowania sprawy terenu pod parking. Ponieważ teren wcześniej przydzielony od strony wschodniej ogrodu, nie wchodził w rachubę (wieloletnia umowa dzierżawna), Zarząd ogrodu wyszedł z propozycją, by parking został zlokalizowany na innym terenie, pomiędzy ogrodem a ulicą Trzebnicką. Pomysł zdobył uznanie i satysfakcjonował obie strony. Naczelnik Miasta i Gminy poza przystaniem na propozycję, zobowiązał się nawet do wybudowania parkingu, po przedstawieniu przez Zarząd projektu budowy. Projekt wykonali działkowcy w ramach prac na rzecz ogrodu, a uwzględniony był w nim cały ok. 100 m odcinek pomiędzy bramami wjazdowymi do ogrodu. Dalsze zabiegi dotyczące wykonania spełzły na niczym. Ustne zobowiązania były tylko czczym gadaniem. Zarząd wystąpił o oficjalne przekazanie powyższego terenu na rzecz ogrodu, jednakże odbiło się to się bez echa. Uzyskano jedynie zgodę na zasypanie rowu dzielącego ogród od ulicy. Był to początek walki o parking. Kilka Komisji z UMiG lustrowało powyższy teren, dokonywano pomiarów, a w końcowej fazie oskarżono Zarząd ogrodu za bezprawne zasypanie rowu, mimo wcześniej wydanej zgody na piśmie. Po przedstawieniu odpowiednich dokumentów komisje przestały nachodzić ogród.
Rok 1986 jest rokiem przełomowym w zakresie budownictwa altan. Działkowcy prześcigają się wzajemnie. Wszystkie altanki są murowane, a ich projekty coraz bardziej wyszukane. Praca wre w całym ogrodzie. W ramach prac społeczno-użytecznych na rzecz ogrodu działkowcy porządkują i równają alejki ogrodowe oraz drogi dojazdowe, które miał doprowadzić do stanu użytkowego, zgodnie z umową patronacką, miejscowy PKS. Nowe kierownictwo tej instytucji, lekceważyło sobie umowę i wszelkie pertraktacje kończyły się fiaskiem. Inny zakład patronacki miejscowa Spółdzielnia Mieszkaniowa, była skłonna wywiązać się z zobowiązania, jakim było urządzenie placu zabaw. Pani Prezes CHSM zabiegała tylko o pilne przedstawienie projektu oraz miejsca usytuowania powyższego placu w ogrodzie. Jeszcze w tym roku Zarząd ogłosił konkurs na opracowanie powyższego projektu. Projekt ten został zatwierdzony i przekazany do realizacji. Jednakże ze względu na sytuację ekonomiczną ChSM (okres jesienno-zimowy), wykonawstwo odłożono do przyszłego roku.
Rok jak inne dobiega końca. Rozpoczyna się tzw. martwy sezon. Działki przygotowane do zimy. Pompy przydzielone pod opiekę działkowcom - zostały zdemontowane i zabezpieczone na okres zimowy. Zarząd pracuje jeszcze w grudniu, podsumowując cały rok i przygotowując plan pracy na rok przyszły. Działkowcy chętnie pracowali na rzecz ogrodu w minionym roku, a również do ich działek nie można było budzić zastrzeżeń. Wystosowano tylko 3 upomnienia dla użytkowników działek. Zarząd ogrodu wystąpił również do Wojewódzkiego Zarządu PZD w Legnicy, o nadanie Brązowych Odznak ”‘Zasłużony Działkowiec”’ dla Marianny Kopcik-Białas i Wiesława Radojewskiego za uprawianie działek zgodnie z przepisami regulaminu POD, a przede wszystkim za działalność społeczną na rzecz ogrodu „Nadzieja”. Nie był to rok lekki, zarówno dla Zarządu jak i działkowców z „Nadziei”. Wszyscy pracowali w pocie czoła, by pokazać co potrafią. Ten wysiłek zaowocuje niebawem, a czas leci szybko.
Rok 1987
Mroźna zima niszczy dorobek działkowców. Około 30% nasadzeń (głównie drzew owocowych) nie budzi się ze snu zimowego. Działkowcy do czerwca nie likwidują skutków mroźnej zimy, licząc na ewentualną, późniejszą wegetację drzew. Bezlistne drzewa nie nadają uroku dla ogrodu. Poniesione straty potęgują ulewne deszcze. Podmokły teren w części południowo-wschodniej ogrodu do czerwca leży odłogiem. Bezradni działkowcy składają rezygnacje. Bardziej zapobiegliwi starają się podnieść teren. W sukurs przychodzi Naczelnik Miasta i Gminy, który zleca oczyszczenie rowu przylegającego do ogrodu. Woda znacznie opada, ale zbyt duża wilgotność niszczy zasiewy. Na domiar złego rosnące szpalerem topole zacieniają podmokły teren. Zarząd kilkakrotnie występuje do władz miasta o wyrażenie zgody na wycięcie tych drzew. Zawsze jedna, w dodatku negatywna odpowiedź z informacją, że drzewa te mają niemniejszy wpływ na osuszanie terenu i w tym celu były tam sadzone. Działkowcy zmniejszają korony tych drzew, ale nikt nie postępuje wbrew prawu.
Sytuacja zmienia się radykalnie w miesiącu lipcu, kiedy to panują upały. Pompy pracują ze wzmożoną siłą, zwłaszcza w środkowej i północnej części ogrodu. Konserwatorzy nie nadążają z remontami pomp. Wiele zużytych części kwalifikuje się do wymiany. Zachwiany rynek gospodarczy Kraju nie pozwala na zakup części zamiennych. Pomagają w tym zakresie pracownicy FUM, którzy odlewają bardzo wiele żeliwnych części i dokonują ich obróbki. Działkowcy przystępują również do malowania ogrodzenia. Nieodpłatne uzyskaną farbą malują ogrodzenie od strony ulicy Trzebnickiej na całej jego długości. Trwają w dalszym ciągu prace porządkowe na alejkach i placach.
Wysoko zostaje oceniony ogród przez Komisję d/s Gospodarności, która lustrowała ogród z ramienia WZ PZD w Legnicy. Lustracji dokonuje również Zarząd ogrodu udzielając 4-ch upomnień i 2 nagan W jednym przypadku Zarząd podjął Uchwałę o pozbawieniu członkostwa Związku i prawa użytkowania działki. Większość działkowców dostosowywało się do regulaminu POD. Alejki były zadbane, a i do samych działek nie można było budzić zastrzeżeń.
Zarząd ogrodu „Nadzieja” często swoje posiedzenia odbywał w altance na działce nr 107, korzystając z gościnności gospodarzy. Z czasem altanka ta stała się tymczasową siedzibą Zarządu. Walne Zebranie Sprawozdawcze jak co roku odbyło się w Domu Działkowca POD ”Stokrotka” w dniu 27 maja. Uczestniczyło w nim 53 działkowców. Podjęto szereg wniosków zobowiązujących Zarząd do ich realizacji. Wręczone zostały odznaczenia związkowe dla działkowców, o które Zarząd wystąpił pod koniec ubiegłego roku. Zarząd nie zapomniał również o działkowcach, którzy przez swą pracę i zaangażowanie społeczne, przyczynili się do rozwoju ogrodu, nagradzając ich dyplomami uznania i książkami, które stanowiły wydawnictwa Krajowej Rady PZD - ”Róże na działce”. Wyróżniono 7 działkowców..
Jedną z ważniejszych spraw wynikłych z dyskusji było przystąpienie do elektryfikacji ogrodu. Na dofinansowanie ze strony Wojewódzkiego Zarządu PZD nie można było liczyć, gdyż POD ”Nadzieja” to ogród młody i wiele w niego zainwestowano, a ponadto jest to inwestycja, która nie była ujmowana w planie zagospodarowania ogrodu. Zarząd ogrodu przystąpił do rozmów z Urzędem Miasta i Gminy. Naczelnik przychylnie nastawiony w kierunku rozwoju ogrodnictwa działkowego, przekonał Miejską Radę Narodową, a ta z kolei postanowiła nadwyżkę budżetową zainwestować w ogród. Zakupiono i zainstalowano nowy transformator, od którego przeprowadzono podziemną linię elektryczną, mającą swój koniec na terenie ogrodu ”Nadzieja”. Jego końcówkę stanowiła szafa rozdzielcza. Nowe, bezpieczniejsze zasilanie z transformatora otrzymał również Dom Działkowca z sąsiadującego POD ‘”Stokrotka”. W międzyczasie, Zarząd czynił starania o uzyskanie kabla. Z pomocą przychodzi Fabryka Urządzeń Mechanicznych, która przekazała nieodpłatnie na rzecz ogrodu 500 mb kabla o odpowiednim przekroju. Kabel został rozwinięty po alejkach ogrodowych i częściowo wkopany. Sukcesywnie montowano i instalowano skrzynki rozdzielcze. Wszystkie prace w tym zakresie wykonywane były pod nadzorem działkowców, którzy posiadali odpowiednie uprawnienia elektryczne i wchodzili w skład Komisji d/s Elektryfikacji Ogrodu. Położenie kabli nanoszono na plany sytuacyjne,
Dalsze monity i zabiegania Zarządu, skłoniły Naczelnika Miasta i Gminy do wywiązania się z ubiegłorocznego zobowiązania tj. przystąpienia do budowy parkingu. Istotnie Urząd zlecił wykonanie parkingu jednej z firm, jednakże realizacja projektu nie odbyła się zgodnie z założeniami. Ograniczono budowę parkingu do połowy planowanej długości. Częściowo do realizacji umowy patronackiej przystąpiła Chocianowska Spółdzielnia Mieszkaniowa, ograniczając swoje zobowiązanie do wykonania i przekazania urządzeń zabawowych dla ogrodu.
Ogród ma już za sobą pierwszy etap inwestycyjny, czyli wykonano, to co zamierzano w planie zagospodarowania ogrodu. Wszystkie następne, w tym rozpoczęta już elektryfikacja ogrodu będą inicjatywą Zarządów i działkowców z ”Nadziei”.
Kończąca się kadencja nie wpływa mobilizująco na działaczy. Bywają wzloty i upadki. Część działaczy zniechęcona utarczkami z działkowcami przestaje aktywnie pracować. Odchodzi sekretarz Zarządu, który rezygnuje z dalszego uprawienia działki. Pieczę nad dokumentacją ogrodu przejmuje Wice-Prezes Zarządu. Na jego barki spada również całokształt pracy Zarządu, gdyż Prezes z racji wykonywanej pracy zawodowej, często przebywa poza granicami Kraju. Przez to Zarząd zostaje okrojony do 3-ch aktywnych działaczy i w tym stanie pozostaje do końca kadencji.
Mimo rezygnacji składanych przez wielu działkowców, ich miejsca zajmują natychmiast inni, tak że na koniec roku wszystkie działki mają swoich użytkowników. Jest ich łącznie 189. Wszystkie działki zostały starannie przygotowane do zimy. Pozwoliła na to piękna słoneczna jesień, przeciągająca się niemal do końca listopada.
Historia ogrodu jest szczegółowo odnotowywana w kronice, którą prowadzi Pani Marianna Kopcik-Białas, głęboko zaangażowana aktywistka i podpora Zarządu. Jej postawa społeczna oraz doświadczenie, podtrzymuje na duchu garstkę aktywistów i pozwala im przetrwać do końca kadencji.
Rok 1988
Działkowcy złapali oddech. Zima była łagodna. Już z końcem lutego, niektórzy zaryzykowali i przystąpili do prac wiosennych. W połowie marca większość działek była już uporządkowana, a nawet obsiana. Marchewka, pietruszka, cebula, groch - warzywa bardziej odporne na przymrozki, szybko rozpoczęły wegetację. Minimalne kwietniowe przymrozki nie zrobiły większych szkód. Trochę ucierpiały brzoskwinie, które były w pełni kwitnienia. W blasku słońca zieleni się sałata poprzez przezroczyste, foliowe namioty i tunele, których na terenie ogrodu widać coraz więcej. Nowalijki z własnej działki wzbogacają stoły wielkanocne. Ryzykanci w drugiej połowie kwietnia wysiewają do gruntu ogórki, co ma ogromny wpływ na ich wcześniejsze plonowanie. Słoneczna pogoda w maju dość znacznie wysusza grunt. Abisynki pracują ze wzmożoną siłą. Krzątają się przy nich konserwatorzy. Ulewny deszcz w pierwszych dniach czerwca jest tylko „kroplą w morzu”. Susza panuje do końca lipca. Jednakże plony są: u jednych większe, u innych mniejsze, w zależności od sprawowania opieki.
Wpływają rezygnacje z członkostwa Związku i użytkowania działki. Kilku działkowców wręcz unika pracy na działkach, o czym świadczą chwasty wyższe od wszystkiego co pożyteczne. Zarząd nie siedzi z założonymi rękoma. Sypią się upomnienia dla 8 użytkowników działek, a dla 3 wystosowano nagany. Działki te wyglądają jak nie uprawiane od lat nieużytki. Trudno było spotkać na nich działkowców.
Kary skutkują i satysfakcjonują nowy Zarząd, który został wybrany w kwietniu na Walnym Zebraniu Sprawozdawczo-Wyborczym. Zebranie odbyło się w Domu Działkowca POD „ Stokrotka”, a uczestniczyło w nim 45 działkowców. Prezes ustępującego Zarządu przedstawił sprawozdanie za rok poprzedni, a także podsumował działalność z okresu całej kadencji. W końcu niemało zrobiono w ciągu ostatnich czterech lat.. Po wyczerpujących sprawozdaniach - Zarząd otrzymał absolutorium, po czym przystąpiono do wyboru nowych władz. Nie wszyscy chcieli uczestniczyć w pracach Zarządu w nowej kadencji, ale w końcu Zarząd ogrodu i Komisje statutowe wybrano. Prezesem II kadencji został wybrany dotychczasowy vice-prezes – Wiesław Radojewski, a jego zastępcą został – Mieczysław Drożdż. Skarbnikiem ponownie została – Marianna Kopcik-Białas, a sekretarzem – Apolonia Lipska
Na powyższym Zebraniu przyjęto wniosek o przystąpieniu ogrodu do budowy pomieszczenia, które byłoby zarazem siedzibą Zarządu. Dotychczasowy Zarząd borykał się z tym problemem. Gromadząca się dokumentacja miała swoje miejsce w różnych punktach: w altankach, biurach zakładów pracy, mieszkaniach prywatnych. Dotarcie do niej było wręcz utrudnione, a niejednokrotnie niemożliwe. Budowa pomieszczenia administracyjnego była uzasadnioną. Z lokalizacją nie było problemu.
Gorzej było z uzyskaniem środków na budowę, zwłaszcza, że rozpoczęto już prace związane z elektryfikacją ogrodu, a był również wniosek działkowców zobowiązujący Zarząd do jego realizacji.
W ramach prac na rzecz ogrodu działkowcy wkopali otrzymany w ubiegłym roku kabel, a także instalowali skrzynki rozdzielcze, efektem czego było uruchomienie sieci na odcinku 400 m. W ośmiu altankach zabłysło światło. Zdarzenie to było uderzające. Dotychczas działkowcy nie bardzo wierzyli w powodzenie tej inwestycji. Nagle posypały się zapytania i deklaracje na rok przyszły. Równocześnie z tą inwestycją działkowcy malowali ogrodzenie. Z pomocą przyszły dzieci ze Szkoły Podstawowej w zamian za częściowe dofinansowanie do organizowanej przez nich wycieczki. Ogrodzenie zostało zabezpieczone przed korozją na całej jego długości.
Tej jesieni Zarząd ogrodu organizuje pierwszą wycieczkę do Poznania na Międzynarodowe Targi Rolno-Przemysłowe „Polagra”. Autokar został udostępniony przez Fabrykę Urządzeń Mechanicznych w ramach pomocy dla działkowców. Pięć miejsc udostępniono dla Polskiego Związku Emerytów w Chocianowie, a dwa miejsca dla Wojewódzkiego Zarządu Polskiego Związku Działkowców w Legnicy. Wszyscy wrócili zadowoleni. Międzynarodowa Wystawa Kwiatów, która towarzyszyła Targom, wprowadziła zwiedzających w zachwyt i na długo pozostanie w pamięci działkowców. Poza wrażeniami, działkowcy mogli zaopatrzyć się w wiele nowości ogrodniczych: cebule kwiatów, nasiona, a przede wszystkim selekcjonowane przez znamienite firmy szkółkarskie – drzewa i krzewy owocowe, o czym świadczył przepełniony bagażnik autokaru. Po tej wycieczce bardzo został wzbogacony asortyment sadowniczy i warzywniczy w ogrodzie. Wysokopienne krzewy i drzewa na podkładkach karłowych kształtują obraz ogrodu, nadając mu wizerunek nowoczesnego.
Budownictwo indywidualne przekracza półmetek. Jeszcze tylko kilkanaście działek nie posiada ogrodzeń, ale niemal wszystkie pozostałe wykonane są z drewnianych sztachet i mają wysokość jednego metra. Powstają na działkach pergole. Coraz bardziej stają się modne skalniaki, jednakże w ogólnym rozrachunku nadal jest mało kwiatów. Działkowcy są nastawieni na uprawianie warzyw, często z przyczyn ekonomicznych, ale efekt pracy wielu działkowców, wprowadzanie nowości – udzielają się dla innych.
Jesienią nagle zaczął zanikać zapał do pracy społecznej. Z jedenastoosobowego Zarządu pozostało sześciu, którzy aktywnie uczestniczą w jego pracach, ale tworzy się druga grupa aktywistów. Nie są to członkowie Zarządu, ale chętnie z nim współpracują. Grupa ta jest dość szeroka, ale najbardziej na wyróżnienie zasługują: Zbigniew Mroczko, Tadeusz Korzeniowski, Paweł Zygmunt, Czesław Cichosz, Stanisław Bober, Czesław Laskowski, Adam Warchoł, Jan Lis, Jan Strok.
Lustracja ogrodu przeprowadzona jesienią w pełni satysfakcjonuje Zarząd. Ogród porządnie jest przygotowany do zimy. Działki w większości zostały przekopane, a urządzenia i altanki zabezpieczone. „Nadzieja” wchodzi w stan spoczynku. Krótkie i mroźne dni są powodem ogrodowej ciszy, zakłócanej od czasu do czasu ujadaniem psa, który bacznie pilnuje dobytku jednego z działkowców. W miesiącu grudniu tylko nieliczni odwiedzają ogród, sprawdzając swoje „posesje”.
Rok 1989
Wiosna – powraca zapał działkowców do pracy. Drzewa i krzewy owocowe przycięte, działki obsiane. Wielu działkowców przystępuje do budowy altanek, wielu też w fazie ich ukończenia. Wraca również zapał działkowców do pracy społecznej. Sprawnie przebiegają prace przy elektryfikacji ogrodu. Dzięki staraniom Zarządu załatwiono nieodpłatnie kolejne 100 mb kabla energetycznego oraz kilka skrzynek rozdzielczych. W czerwcu z energii elektrycznej korzysta już ponad 20 działkowców, a 50 innych ma tę możliwość. W złożeniach elektryfikacyjnych wzięto pod uwagę rozprowadzenie sieci w taki sposób, by wszyscy działkowcy – niezależnie mogli z niej korzystać. Zarząd podjął Uchwałę w sprawie warunków dostarczania energii i sposobu jej rozliczania. Warunki były dość rygorystyczne, jednakże każdy z użytkowników podpisał stosowną umowę.
Dzięki energii elektrycznej rozbrzmiewa muzyka tu i ówdzie. Najgłośniej jest w dolnej części ogrodu, gdzie sympatyk muzyki z lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, nazwany potocznie „Grajkiem”, regularnie nadaje miłe uchu przeboje. Nie było skarg na zbyt głośną muzykę, a wręcz przeciwnie -– zdobywała ona ogólny aplauz ze strony działkowców. Skargi natomiast zaczęły napływać na hodowców gołębi. Ptaki te czyniły wiele szkód wśród zasiewów. Zarząd ogrodu wezwał zainteresowanych na jedno z posiedzeń, gdzie zawarto ugodę z jednostronnymi warunkami. Na okres zasiewów, rok rocznie w okresie od 15 kwietnia do 30 maja – gołębie będą zamykane, a ich tzw. „bujanie” odbywać się będzie pod ścisłą kontrolą hodowców.
Na posiedzenie Zarządu wezwani byli również użytkownicy kilku działek w celu złożenia wyjaśnień dotyczących niewłaściwego zagospodarowania swoich działek. W przypadku jednej z nich, podjęto Uchwałę o pozbawieniu jej użytkowników członkostwa Związku i prawa użytkowania działki, finałem czego była interwencja ogrodowej Komisji Rozjemczej. Komisja w pełni uznała rację Zarządu, jednakże biorąc pod uwagę prośby i przedstawioną sytuację rodzinną odwołujących się, nakłoniła strony do zawarcia ugody, spisując jednocześnie warunkujący protokół, zawieszając tymczasowo podjętą Uchwałę. Często przeprowadzano lustracje ogrodu z udziałem członków Zarządu oraz innych działkowców. Ponaglano do uporządkowania działek, sypały się upomnienia, a wszystko to w związku ze zgłoszeniem ogrodu do konkursu o miano „Przodujący Ogród w Województwie”. Nie był to start na miarę „Nadziei”, gdyż ostatecznie ogród zajął 10 miejsce. Był to jednak duży sukces, biorąc pod uwagę zaledwie pięcioletni staż i brak doświadczenia w tym zakresie. Ogród zgłoszony został do konkursu na „żywioł”. Nikt nie znał regulaminu i nikt też nie znał kryteriów oceny. Przyjęto zasadę, że kiedyś trzeba zacząć, a najtrudniejszy jest pierwszy krok.
W okresie letnim działkowcy przystąpili do pierwszego etapu budowy pomieszczenia administracyjno-gospodarczego. Projekt wykonał działkowiec w ramach prac na rzecz ogrodu -– Lesław Staruszkiewicz, który został przesłany do Legnicy w celu zatwierdzenia. Prezydium WZ PZD działając w myśl przepisów wówczas obowiązujących, nakazało zmniejszyć zarys ścian zewnętrznych o 1 metr, zarówno na szerokości jak i na długości. Działkowcy przystępując do pracy troszkę się „pomylili” (w końcu to nie fachowcy!?) i zamiast zmniejszenia o 1 metr, o tyleż zwiększyli zarys w stosunku do pierwotnego projektu. Fundamenty zostały wylane. Główną pieczę nad budową sprawowali: Wiesław Radojewski, Czesław Cichosz i Czesław Laskowski. Zakupiono bloczki betonowe i pustaki z wygospodarowanych środków lecz dalszą budowę przełożono na rok następny .
Ogród był nadal ogrodem z nazwą na papierze. Tylko altanki świadczyły o tym, że jest to ogród działkowy. Uznano, że szyld ogrodu podniósłby jego rangę. Opracowany przez działkowca - Zbigniewa Machonia projekt, został zatwierdzony przez Zarząd z głębokim uznaniem, gdyż stanowczo odbiegał od tradycyjnych, ogólnie spotykanych w innych ogrodach. Niemal natychmiast zostały wykonane z blachy duże litery i zainstalowane na segmentach ogrodzenia od strony ulicy Trzebnickiej. Napisy „Nadzieja” z obu stron, obu bram wjazdowych ukazały prawdziwe oblicze ogrodu. Estetyczny wygląd ogrodu od strony frontowej był chlubą lecz z ubolewaniem należało spojrzeć na jego tyły. Działkowcy, w tym także z sąsiedniego ogrodu – urządzili sobie prawdziwe wysypisko śmieci, składając tam odpady poplonowe i wszystko co zbędne na działkach. Wykorzystali to również mieszkańcy Chocianowa, opróżniając od czasu do czasu swoje kubły, a prawdopodobnie także bliżej nie określone firmy - bo ponad 20 pobitych umywalek ceramicznych tam znalezionych, dawało wiele do myślenia. Była tam papa, kafle piecowe, wanna, opony samochodowe, a nawet stary kożuch. Rozpoczęła się „wojna śmietnikowa”. Zarząd szukał pomocy poprzez organy ścigania, karał przyłapanych na gorącym uczynku sankcjami regulaminowymi, występował z apelami na zebraniach i tablicach ogłoszeniowych, a także na łamach miejscowej prasy. W pracach szkoleniowych propagowano i przekonywano do budowy kompostowników, których dotychczas zbyt wiele nie było w ogrodzie. Nie były to czynniki w pełni zaradcze, ale większość działkowców z „Nadziei” pojęła sedno sprawy. Gorzej było z działkowcami sąsiedniego ogrodu.
Po długich pertraktacjach z Zarządem „Stokrotki”, wzajemnemu udowadnianiu winy, doszło do porozumienia. Działkowcy obu ogrodów wspólnymi siłami zlikwidowali wysypisko i uporządkowali teren. Pomocy w tym zakresie udzieliła Fabryka Urządzeń Mechanicznych, użyczając nieodpłatnie sprzętu ciężkiego. Działkowcy przez lata niszczyli tam środowisko, sami też zaczęli zabiegać o jego ochronę. Wydatna praca wiele uczy.
W ramach działań na rzecz ochrony środowiska, Zarząd sprowadził do ogrodu krzewy ozdobne, którymi został obsadzony pas ochronny, dzielący ogród od ulicy Trzebnickiej. Zakup ten sfinansował Burmistrz Miasta i Gminy -– Zbigniew Machoń. Działanie powyższe było realizacją wniosku podjętego na Walnym Zebraniu Sprawozdawczym, które odbyło się jeszcze wiosną, a dokładnie 19 kwietnia. Uczestniczyło w nim 52 działkowców. Władze wojewódzkie Związku reprezentowała, urzędująca wówczas Wice-prezes Elżbieta Dziedzic. Zebranie uświetniła pięknie udekorowana sala Domu Działkowca. Zarząd ogrodu przedstawił sprawozdania za rok ubiegły. Dyskusja była żarliwa, a głównie dotyczyła przepisów wynikających z regulaminu, oraz spraw związanych z prowadzonymi inwestycjami na terenie ogrodu.
W miesiącu maju tegoż roku, odbył się również Wojewódzki Zjazd Działkowców. Chocianów reprezentowali Prezesi obu istniejących ogrodów. Wybrano nowe władze wojewódzkie z Prezes Elżbietą Dziedzic na czele. W skład Wojewódzkiego Zarządu PZD wszedł delegat z „Nadziei”– Wiesław Radojewski, którego również wybrano delegatem na III Krajowy Zjazd Polskiego Związku Działkowców.
Podsumowanie konkursu o miano „Przodującego Ogrodu w Województwie” odbyło się również w Legnicy w czasie obchodów „Dni Działkowca”, gdzie delegacja „Nadziei” pojechała z koszem dożynkowym. „Nadzieja” była kilkakrotnie wymieniana w referacie wygłoszonym przez Prezes Wojewódzkiego Zarządu PZD –- Elżbietę Dziedzic. Uczestnicy spotkania po powrocie z Legnicy mówili, że zabłysła pierwsza „iskra Nadziei”.
We wrześniu Zarząd „Nadziei” zorganizował wystawę plonów na miejskim stadionie z okazji odbywających się w Chocianowie - wojewódzkich dożynek rolniczych. Wystawa zostaje wysoko oceniona przez organizatorów. Również we wrześniu na sesji Miejskiej Rady – prezes „Nadziei” odbiera dyplom i puchar, ufundowany przez Burmistrza Miasta i Gminy za wkład ogrodu w rozwój miasta i ochrony środowiska, a lokalna prasa na pierwszej stronie wysoko ocenia działania Zarządu ogrodu i działkowców z „Nadziei”.
Kolejny wyjazd do Poznania na Międzynarodowe Targi Rolno-Przemysłowe „Polagra” pieczętuje dokonania Zarządu w 1989r. Uczestnicy wycieczki zachwyceni i zadowoleni z udanych zakupów. Życie toczy się dalej. Słoneczną jesień działkowcy wykorzystują maksymalnie, starając się przygotować jak najlepiej swoje działki do zimy.
W grudniu 1989 roku Prezes „Nadziei” –Wiesław Radojewski uczestniczy w III Krajowym Zjeździe Polskiego Związku Działkowców. Wspólny wyjazd grupy dolnośląskiej nastąpił z Wrocławia. Warszawa, Sala obrad w Pałacu Kultury i Nauki, sprawozdania, prace komisji problemowych, wybory władz centralnych Związku, dyskusja, wiele wrażeń i znajomości – tak w skrócie można określić 9 grudnia 1989 roku – dzień III Krajowego Zjazdu Polskiego Związku Działkowców.
Rok 1990
Zielona murawa na alejkach przyciąga działkowców do ogrodu. Pierwsza połowa marca była mroźna, druga deszczowa, ale kwiecień sprzyjał działkowcom. Większość prac wykonano jeszcze przed Świętami wielkanocnymi. Kwitnące wiśnie i śliwy nadają okrasy dla ogrodu. Kwitną narcyzy i tulipany zakupione podczas ubiegłorocznej wycieczki do Poznania na „Polagrę”. Majowe przymrozki nie czynią większych szkód w uprawach sadowniczych. Ucierpiały nieco wschodzące ogórki i wcześnie posadzone pomidory. Wcześniej niż zazwyczaj dojrzewają truskawki, wydając jednak nieco niższe plony niż zazwyczaj. Hodowcy gołębi dotrzymali słowa, pilnując bacznie swojego dobytku.
Spustoszenie robią krety i nornice, ryjąc w glebie i budując kopczyki, w miejscach najbardziej niepożądanych. Działkowcy chwytają się różnych sposobów, by je odpędzić ze swoich działek: lanie wody do korytarzy, karbid oraz pułapki mechaniczne i elektroniczne. Drugim niekorzystnym szkodnikiem jest mszyca, której sprzyja słoneczna pogoda. Nie pomagają zabiegi mechaniczne. Działkowcy uciekają się do środków chemicznych. Mszyca opanowała nie tylko drzewa owocowe, ale również warzywa i kwiaty ozdobne. Na terenie ogrodu zadomowiły się także zające. Szczególnie upodobały sobie fasolkę szparagową, której uszkodzone wierzchołki opóźniają owocowanie. Szkody czynione są także przez istoty rozumne. Są to amatorzy cudzego mienia, którzy włamują się do altan, kradnąc kury, króliki i wyposażenie. Na wskutek włamania do altanki na działce 107, poza innymi przedmiotami, ginie bezpowrotnie Kronika ogrodu, w której zawarta była cała historia „Nadziei” od początku istnienia. Wiele cennych, pamiątkowych zdjęć, obrazujących pierwsze lata budowy ogrodu zostaje przez to utraconych. Działkowcy zwiększają czujność, rezygnując niejednokrotnie z domowych wersalek, na rzecz niewygodnych kozetek w altankach. Czujność również wzmogła miejscowa Policja z pozytywnym rezultatem, przyłapując kilku złodziei na gorącym uczynku.
Mimo powyższych niepowodzeń, Zarząd postanowił ponownie zgłosić ogród do konkursu o miano „Przodującego w województwie legnickim”. Lustracja i ocena odbyła się z końcem maja. Większość uchybień wysuniętych przez ubiegłoroczną Komisję – zostało usuniętych. Poprawił się również stan dokumentacji ogrodowej, co miało ogromny wpływ na uzyskanie w końcowej fazie 8-go miejsca, a biorąc pod uwagę fakt, że w województwie legnickim jest prawie 200 ogrodów, jest to niewątpliwie ogromny sukces.
Walne Zebranie Sprawozdawcze odbyło się w tym roku bardzo wcześnie, bo już 22 marca. Uczestniczyło w nim ponad 60-ciu działkowców. Nie zawiedli również zaproszeni goście. Wojewódzki Zarząd PZD reprezentował Tadeusz Lisik. Trzech działkowców otrzymało wyróżnienia w postaci dyplomów i nagród książkowych. Dyskusja dotyczyła bieżących spraw ogrodu, ale głównie związanych z przebiegiem prac inwestycyjnych prowadzonych w „Nadziei”.
Znacznie też podniesiono ekwiwalent za nieprzepracowane godziny na rzecz ogrodu. Działanie to zmobilizowało działkowców do pracy społecznej, efektem czego już w kwietniu budynek administracyjno-gospodarczy był postawiony w stanie surowym, z konstrukcją dachową włącznie. Równolegle z powyższą inwestycją postępowały prace związane z elektryfikacją ogrodu. W wyniku rozmów przeprowadzonych w KGHM, uzyskano nieodpłatnie następny odcinek kabla energetycznego. Zaangażowanie działkowców w tym zakresie było nadal ogromne, dlatego też uruchomiono dalsze linie o łącznej długości prawie 300 m. Przez powyższe działanie umożliwiono korzystanie z energii elektrycznej dla kolejnych 50-ciu działkowców.
Gruntowne remonty pomp przeprowadziło większość konserwatorów. W wyniku demontażu pomp okazało się, że część z nich nie posiada zainstalowanych koszy ssących. Nie było to odczuwalne gdy pompy były nowe i w pełni sprawne. Zwyczajne oszustwo ze strony wykonawcy, ale któż uzna reklamację po latach. Część koszy zakupiono i zainstalowano. Działkowcy coraz częściej dyskutują na temat wiercenia indywidualnych ujęć wodnych. Swoje usługi reklamują prywatni przedsiębiorcy lecz cena ich usług ma wiele do powiedzenia. Kilku działkowców deklaruje gotowość pokrycia kosztów wiercenia, ale działania te spełzły na niczym, gdyż zleceniobiorcy warunkują swe usługi podpisaniem umowy na minimum 10 odwiertów. Nie udało się zebrać tylu chętnych i sprawa zostaje zepchnięta na drugi plan. Jakiekolwiek dofinansowanie ze strony Zarządu nie wchodzi w rachubę, ze względu na prowadzone w ogrodzie inwestycje, które pochłaniają większość zgromadzonych środków. Biorąc pod uwagę szczupłe zasoby finansowe byłoby to fatalne w przyszłości.
Pomimo kilkuletniej uprawy działek, nadal gleba w ogrodzie stanowi niską klasę, zwłaszcza w północnej jego części. Zarząd ogrodu podejmuje działania w celu zaopatrzenia działkowców w ziemię humusową, sprowadzając na teren ogrodu kilkanaście wywrotek z powyższym materiałem. Ziemia znika w ciągu kilku dni z placu składowego. Nikt nie prowadził żadnych zapisów czy rejestrów. Była ona dostępna dla wszystkich działkowców. Przewożono ją taczkami lub wózkami.
Zarząd sprowadził również mączkę drzewną w ilości 400 kg w workach po 25 kg. Mączka ta zbędna w Fabryce Urządzeń Mechanicznych, sprowadzona została na próbę, a zniknęła również w ciągu kilku dni. Okazało się, że stanowi ona doskonały składnik dla formowanych sukcesywnie pryzm kompostowych. Występowały również zapytania o dalsze dostawy.
Zarząd czyni starania o uzyskanie środków finansowych na zakup krzewów ozdobnych, w celu obsadzenia dalszej części pasa ochronnego, jednakże bez rezultatu. Krzewy posadzone w ubiegłym roku są zadbane lecz na ich okazałość i funkcjonalność trzeba będzie poczekać kilka lat.
Działkowcy coraz bardziej dbają o alejki ogrodowe. Sukcesywnie koszona jest trawa, znikają nierówności, a przy ogrodzeniach powstają rabaty kwiatowe. Każda działka jest oznakowana tabliczką z czarnym numerem na białym tle, z prawej strony furtki wejściowej. Nadal brak oznakowania nazw alejek. Zarząd ogłosił konkurs dla działkowców by na jego podstawie wybrać najefektowniejsze nazwy lecz wpłynęła tylko jedna propozycja. Konkurs rysunkowy dla dzieci też nie cieszył się popularnością. Popularną natomiast stała się kolejna wycieczka do Poznania na Międzynarodowe Targi Rolno-Przemysłowe „Polagra”. Mimo częściowej dopłaty uczestników, chętnych było więcej niż miejsc w autobusie. Wrażenia odniesione w ubiegłym roku dały znać o sobie.
Ponura jesienna pogoda nie sprzyjała działkowcom w pracach na działkach o czym świadczył również protokół lustracyjny. Wiele działek nie przekopanych, nieuporządkowanych. Przemarznięte pomidory, wiszące przy palikach, pożółkłe, gnijące ogórki leżące tu i ówdzie - nie dawały chluby dla ogrodu. Obraz ten przykrył wczesny, listopadowy śnieg.
Ostatnie posiedzenie Zarządu ze względu na bardzo niską temperaturę odbyło się w Domu Działkowca „Stokrotki” -– dzięki przychylności gospodarzy. Zarząd obraduje w pełnym składzie z udziałem Przewodniczących Komisji Rewizyjnej i Rozjemczej. Na stole wyeksponowany jest puchar, ufundowany przez Przewodniczącego Miejskiej Rady. Puchar ten oraz dyplom, wręczony na jednej z jesiennych sesji Rady, stanowi dowód uznania dla działkowców z „Nadziei”, którzy zrobili wszystko, by ogród był wizytówką dla miasta. Na stole leży również dyplom za 8-me miejsce w konkursie wojewódzkim oraz podziękowanie Prezesa Krajowej Rady PZD za wsparcie finansowe na budowę Centralnego Domu Działkowca.
Zarząd ocenia rok jako bardzo pracowity. Snują się plany na przyszłość. Wiele by się chciało zrobić lecz coraz gorsza sytuacja gospodarcza w Kraju, utrudniająca funkcjonowanie wielu przedsiębiorstwom, utrudnia również życie działkowcom. Gdzie zdobyć środki na wykończenie budynku administracyjno-gospodarczego? Również elektryfikacja przekroczyła półmetek. I co dalej? Pieniądze, ach te pieniądze!! Tematy te dręczą uczestników posiedzenia, którzy wracają do domów w trakcie telewizyjnej „Panoramy”, czyli po godzinie 22. Różnie jest doceniana praca społeczna, ale wielu działkowców – działaczy, poświęca swój cenny czas dla ogrodu, rezygnując niejednokrotnie z przyjemności, narażając się niejednokrotnie na głupie docinki. Czym byłby ogród bez nich? Ale życie toczy się dalej.
Rok 1991
Ogromny sukces!! Ogród ”Nadzieja” z Chocianowa plasuje się na II pozycji w konkursie o miano ”Przodujący ogród w Województwie”. Ocena konkursowa odbyła się w dwóch kategoriach: ogrody posiadające Domy Działkowca oraz ich nie posiadający. Podział ten był związany z kryteriami punktowymi, które dotychczas faworyzowały tę pierwszą. Piękny puchar i dyplom uznania dla ogrodu, wręczone zostały we wrześniu podczas obchodów Wojewódzkich Dni Działkowca w Legnicy. Delegacja z ”Nadziei” dostarczyła na tę uroczystość efektowną ekspozycję kwiatową, przekazaną później Wojewodzie legnickiemu. Był to sukces wszystkich działkowców, którzy przygotowali swoje działki na miano tak zaszczytnego miejsca. Duże uznanie należy się dla aktywu ogrodowego, który wiele czasu poświęcił, przygotowując dokumentację oraz mobilizując działkowców do pracy. Istotny wpływ na wynik końcowy, miały prowadzone systemem gospodarczym prace inwestycyjne. Budynek administracyjno-gospodarczy wytynkowany został zarówno wewnętrznie jak i zewnętrznie. Wylana została posadzka i uporządkowano teren budowy. Małymi krokami, ale do przodu posunęły się prace związane z elektryfikacją ogrodu. Zakłady patronackie w dużo mniejszym stopniu pomagają dla ogrodów. Trzeba liczyć na własne siły i środki finansowe. Jednakże ogród ”Nadzieja” dalej się rozwija i pięknieje z roku na rok.
Było to ogólne podsumowanie wyników roku, ale należy wrócić do wiosny, gdyż wtedy ogród żyje najaktywniej. Bezśnieżny i w miarę ciepły luty, był zadośćuczynieniem dla działkowców - za brzydką jesienną aurę. Wiele prac ogrodniczych wykonano przed niespodziewanymi marcowymi opadami śniegu. Śnieg ten był szansą dla ogrodu i dla przesuszonej w okresie zimy gleby. Jednakże działkowcy żyli obawą, że wilgotność stworzona przez naturę, przez chwilowy powrót zimy, nie będzie wystarczająca dla prawidłowej wegetacji roślin. W kwietniu co jest mało spotykane, nasiona marchwi, pietruszki dostawały już porcję wody z konewki. W sukurs przyszły deszcze w drugiej połowie kwietnia. Tu nastąpiły nowe obawy. Nastąpił okres kwitnienia, a słotna pogoda nie sprzyjała zapylaniu ich przez owady. Silny wschodni wiatr także nie należał do przyjemności.
Nastrój poprawił maj, swą słoneczną pogodą. W sobotnie wieczory działkowcy spotykają się przy wspólnych ogniskach. Zapach pieczonej kiełbasy, niesiony z wiatrem, czyni zazdrość wśród innych działkowców, którzy się organizują w następne weekendy. Rozbrzmiewająca muzyka porywa do tańca. Murawa trawników niejednokrotnie służy za parkiet. Tylko dokuczliwe komary, których po łagodnej zimie jest chmara, są powodem do narzekań. Imprezy takie będą już częstym obrazem w ogrodzie ”Nadzieja”. Spotykają się rodziny, znajomi, sąsiedzi, koledzy. Nie zawodzi również ”Ogrodowy Grajek”.
Dni powszednie to krzątanina na działkach: odchwaszczanie, przerywanie, podlewanie. To ostatnie sprawia jednak wiele kłopotów. Część działkowców jest w dobrej sytuacji, gdyż pompy są usytuowane w pobliżu ich działek, ale duża część musi nosić wodę ze studni odległych nawet 100 metrów. Noszenie wody konewkami, wiadrami, jest uciążliwe, a wysuszona gleba ma duże zapotrzebowanie. W sąsiednim ogrodzie działkowcy są w lepszej sytuacji. Mają studnie głębinowe i rozprowadzają wodę po całym ogrodzie. Ogród ten powstał w latach siedemdziesiątych i był ”oczkiem w głowie” Fabryki Urządzeń Mechanicznych, a i sprawy socjalne załóg, w tamtych czasach, stawiane były ponad wszystko. Wodę mają wydzielaną, ale nie muszą jej nosić. Budzi to ogromną zazdrość wśród działkowców, ale tamci z kolei zazdroszczą ”Nadziei” elektryczności. Zazdrość też jest jednym z czynników mobilizujących do szukania rozwiązań. Zlecenie wiercenia studni dla firm prywatnych bije po kieszeni działkowców, zwłaszcza pracujących w FUM-ie. Ich zakład popada w długi, a pensje nie mają wiele do powiedzenia przy rosnących cenach towarów i usług.
Rozwiązaniem problemu wodnego stają się indywidualne wiercenia studni przy pomocy prymitywnych wierteł, wykonanych ze zwykłych rur i nakładem własnych sił. Do poziomu wody jest tylko 3-4 metry, a więc 7-mio metrowy otwór jest wystarczający, by czerpać wodę podskórną. Problemy z wierceniem występują w zależności od rodzaju podłoża. Na jednej działce podłoże jest żwirowe, gdzie trzeba stosować rury osłonowe, na innej oddalonej o 20 metrów, jest już podłoże gliniaste, przez które trudno się przebić. Ale na wszystko jest sposób. Jest to stan rzeczy, który aktywizuje i mobilizuje społeczność działkową.
Rośnie również aktywność społeczna na rzecz całego ogrodu, czemu dał wyraz Zarząd ogrodu występując do Wojewódzkiego Zarządu PZD w Legnicy o nadanie srebrnych i brązowych Odznak ”Zasłużony Działkowiec”. Ceremonii wręczenia tych odznak dokonał wice-prezes Wojewódzkiego Zarządu PZD Józef Jankowski, podczas Walnego Zebrania Sprawozdawczego ”Nadziei”. Srebrne Odznaki otrzymali: Marianna Kopcik-Białas i Wiesław Radojewski, natomiast Brązowe: Stanisław Łobodziec i Czesław Laskowski. Ponadto dyplomami i nagrodami książkowymi zostali uhonorowani działkowcy i aktywiści społeczni, których praca i działki są wzorem dla innych: Danuta Przyszlak, Józef Skoczylas, Zbigniew Tyszko i Tadeusz Duszeńko. 41 uczestniczących w Walnym Zebraniu działkowców przyjęło Uchwały jednogłośne, z których najbardziej emocjonującą była Uchwała dotycząca ekwiwalentu za nieprzepracowane godziny na rzecz ogrodu. Większość obecnych zawsze czynnie uczestniczyło w pracach społecznych, dlatego też głosowali oni za podniesieniem opłaty o 100%, dając dużo do myślenia tym, którzy dotychczas woleli płacić niż pracować.
Na efekt nie trzeba było długo czekać. Wzrosło zaangażowanie nie tylko przy pracach inwestycyjnych, ale poprawił się stan dróg dojazdowych, ponownie rozpoczęto malowanie ogrodzenia, lśnił parking, regularnie koszono trawę na alejkach i wokół ogrodu Zarząd wywiązuje się z zobowiązania, organizując dostawę kolejnych 20 wywrotek ziemi humusowej oraz kolejne 300 kg mączki drzewnej.
Złota polska jesień jest sprzymierzeńcem dla działkowców. Wśród kwitnących astrów i złocieni, uwijają się działkowcy, zbierając plony, porządkując swoje posiadłości, przygotowując je do zimy. Altanki i ogrodzenia pomalowane, niektóre w końcowej fazie budowy. Niechętnych do pracy ponagla Zarząd ogrodu, udzielając im upomnień. Duże zmęczenie, a być może kończąca kadencja mają ujemny wpływ na kondycję Zarządu. Do końca roku ponownie zostaje garstka aktywistów, którzy lustrują ogród i sumują wyniki całego roku. Ogólnie należy stwierdzić, że był to rok udany, zarówno w kierunku gospodarczym, jak i ekonomicznym, z dodatnim wynikiem działalności finansowej.
Rok 1992
Kończy się druga kadencja Zarządu. Przygotowane są sprawozdania z działalności gospodarczej i finansowej. Przygotowane mają również sprawozdania Komisje problemowe. Termin Zebrania Sprawozdawczo-Wyborczego ustalono na 10 kwietnia. Kto będzie nowym prezesem? W dyskusjach oczy są skierowane w kierunku dotychczasowego prezesa, który twierdzi, że: ”aktyw kształtuje się poprzez odpowiedzialność”. Nie zamierza unikać pracy społecznej. Służył temu ogrodowi od początku istnienia i będzie służył dalej, jeśli taka będzie wola działkowców. Nie zaszczyty są górą, ale satysfakcja z włożonej pracy w rozwój ogrodu. Do pełnienia funkcji skarbnika, nakłania się Panią Mariannę Kopcik-Białas, która nienagannie i z dużym uznaniem, prowadziła dotychczas sprawy finansowe ogrodu. Dokładność i terminowość, to szczególna domena Pani Marianny, która również otrzymała uznanie ze strony władz wojewódzkich Związku, i była wzorem do naśladowania dla skarbników i księgowych z innych Zarządów w województwie. Choć niezdecydowanie, ale sprzeciwia się dalszemu kandydowaniu. O podziale innych funkcji w Zarządzie mało się mówi. Niektórzy nie chcą słyszeć o dalszej pracy, inni nawet na miano członka Zarządu nie zasługują, dając wyraz temu, swym dotychczasowym postępowaniem.
Czas pokaże swoje. Niech będzie demokratycznie, niech decydują działkowcy!! Wysłano zaproszenia, regulaminowo powiadomiono działkowców. Nastał dzień rozliczeń i snucia planów na przyszłość. Niesprzyjająca pracom na działkach pogoda, wpłynęła na działkowców, by licznie przybyli do Domu Działkowca. Wojewódzki Zarząd reprezentował Stanisław Kurek, a FUM mgr Zbigniew Białas. Usprawiedliwił swoją nieobecność burmistrz Miasta i Gminy. Rozpoczęło się od podziękowań ze strony prezesa Zarządu, poprzez wręczenie dyplomów i nagród książkowych dla wyróżniających się działkowców, a następnie wyczerpujące sprawozdania, sumujące nie tylko działalność ubiegłego roku, ale nawiązujące do ostatnich 4-ch lat. W dyskusji pozytywnie oceniono działalność Zarządu, który otrzymał absolutorium jednogłośnie. Rozpoczęły prace Komisje: Wyborcza i Skrutacyjna. Dokonano wyboru nowych władz ogrodowych, które z kolei podzieliły pomiędzy sobą funkcje w przerwie Zebrania. Nowym prezesem został Tadeusz Korzeniowski, a jego zastępcą Wiesław Radojewski. Komisja Rewizyjna będzie pracowała pod przewodnictwem: Karoliny Olejniczak, a Komisja Rozjemcza ponownie przewodnictwo powierzyła Zbigniewowi Parynie.
Nowy Zarząd z werwą przystąpił do pracy, zaczynając od przygotowania ogrodu do lustracji konkursowej. Główne siły jednak, zostały skupione przy pracach wykończeniowych budynku administracyjno-gospodarczego. Wstawiono szyby w oknach, wykonano sufit, wymalowano pomieszczenia wewnętrzne. Zakupiono: krzesła, stoły, szafę metalową. Działkowcy bezinteresownie przekazali kredens segmentowy i wykładzinę. Zarząd wprowadził się na dobre w miesiącu wrześniu. Znalazła swoje miejsce dokumentacja ogrodowa.
Zarząd ogrodu ma pomieszczenie do odbywania posiedzeń, nie nadużywając już gościnności użytkowników działki nr 107, których altanka w ostatnich latach, była stałą siedzibą Zarządu. Wyeksponowane zostały osiągnięcia ogrodu. Puchary, które dotychczas były rozproszone po mieszkaniach prywatnych, lśnią za szybą kredensu, a oprawione w ramki dyplomy wiszą na ścianie. Ogólna powierzchnia pomieszczenia biurowego wynosi 20m. kw., a gospodarczego 14m. kw. Na potrzeby ogrodu jest to zupełnie wystarczające. Sama idea budowy nie przewidywała uroczystości weselnych, jak to bywa w większości Domów Działkowca. Budynek był budowany przez działkowców i im ma służyć. Gdyby tak jeszcze wybudować sanitariat!?
Sukcesywnie przebiegają prace związane z elektryfikacją ogrodu. Inwestycję tę nazwano długofalową. Wkopano dalsze 180 metrów kabla i zainstalowano 5 skrzynek rozdzielczych, umożliwiając dalszym 40-tu użytkownikom korzystanie z energii elektrycznej. Jednym z wniosków Walnego Zebrania, było przejście z rozliczania ryczałtowego, jakie dotychczas było prowadzone, na odczytowe z liczników. Ponieważ działkowcy zobowiązali się do zainstalowania liczników w swoich altankach, Zarząd przystąpił do ich rejestracji i plombowania. Jednakże ustalono, że rozlicznie nastąpi z nowym 1993 rokiem.
Prezesi podzielili swoje obowiązki. Jeden jeździ, zielonym rowerem po ogrodzie, zaglądając w każdy kąt i nadzoruje inwestycjom prowadzonym w ogrodzie, przy asyście gospodarza. Drugi zaszył się w dokumentacji, którą po sprowadzeniu z różnych stron należy starannie uporządkować. Aktywni są również pozostali członkowie Zarządu, uczestnicząc w każdym z posiedzeń i wykonując powierzone im zadania. Czy jest to zapał stały do pracy? Czy tylko aktywność początkowa? Czas pokaże.
Póki co, Zarząd pracuje aktywnie, ale jest też wielu innych, którym należy się uznanie. Docenia to Zarząd ogrodu, występując z wnioskiem do WZ PZD o przyznanie Brązowych Odznak ”Zasłużony Działkowiec” dla: Jana Czmiela, Zbigniewa Tyszko, Tadeusz Korzeniowskiego i Stanisława Franca. Zarząd docenia zaangażowanie, ale też gani zaniedbania na działkach, udzielając upomnień dla wielu użytkowników. Sypią się również nagany.. Do Zarządu wpływa 6 rezygnacji z członkostwa Związku. Zostają one przyjęte, a ich działki przydzielone są natychmiast oczekującym kandydatom na działkowców.
Mniej chętnych niż zazwyczaj, zgłasza swój udział w tradycyjnej wycieczce na ”Polagrę” do Poznania. Komplet uzupełniają działkowcy z innych ogrodów. Mniejsze niż zazwyczaj jest zapotrzebowanie na drzewa i krzewy owoce, o czym świadczy mało wykorzystany bagażnik autobusu powracającego z Poznania. Ogród ma już ośmioletni staż i działki są już w miarę obsadzone. Poza nasadzeniami tradycyjnymi, coraz częściej można spotkać w ogrodzie inne, ciekawe grupy roślin, głównie ozdobne pnącza. Mimo, że bujnie rozrośnięte, wcale nie zajmują dużo miejsca, natomiast doskonale upiększają ogrodzenia i inne pionowe elementy na działce, tworząc w czasie kwitnienia barwną plamę, a i poza kwitnieniem, ich zielone liście dodają okrasy całej działce.
Działkowcy mają za sobą etap gospodarczy. Rozpoczynają tap upiększania. Ogród ”Nadzieja” zmienia swoje oblicze, Nie jest to już ogród ”marchewkowo-pietruszkowy”. Działkowcy urządzają miejsca rekreacyjno-wypoczynkowe. Powstają trawniki, które wespół z kwiatami, drzewami i roślinami warzywnymi, tworzą integralną całość. Odpowiednio wkomponowane, chociaż na niewielkich powierzchniach, zapewniają doskonałe warunki do zabaw i wypoczynku. Ładne, żywo zielone i przystrzyżone dywany, korzystnie wpływają na psychikę działkowców. Ogródki skalne nie są już nowością. Duże, sięgające nawet 100 kg kamienie, zwożone są z odległych pól i lasów. Odpowiednio dobrane gatunki kwiatów na rabatach, pozwalają na uzyskanie barwnych efektów od wczesnej wiosny do późnej jesieni. Całość jest wzbogacona pracą zraszaczy, które niczym fontanny bijące w niebo, rozpryskują wodę na pół działki.
Estetycznie wygląda również teren wokół budynku - siedziby Zarządu, stanowiący centralny plac ogrodu. Obsadzone kwiatami klomby, wykoszona trawa oraz dwa efektowne, dekoracyjne wazony, odlane w miejscowej fabryce, dodają blasku i kontrastują z budynkiem.
Wszystko to pięknie wygląda do połowy września, kiedy to działkowców zaskoczyły niespodziewane przymrozki. Ginie większość kwiatów. Stan ten nie jest również korzystny dla warzyw. Zwiotczałe łodygi pomidorów wiszą przy palikach, z ciężarem ciemnych, gnijących owoców. Skutki są nieodwracalne mimo powrotu słonecznej pogody, którą działkowcy wykorzystują przy pracach jesiennych. Z małych zasobów kwiatów, kilka Pań komponuje kosz dożynkowy, z którym delegacja z ”Nadziei” jedzie do Legnicy, na Wojewódzkie Dni Działkowca. Na Plenarnym Posiedzeniu Wojewódzkiego Zarządu PZD, prezes - Tadeusz Korzeniowski zostaje uhonorowany Brązową Odznaką ”Zasłużony Działkowiec”, a ponadto odbiera puchar i dyplom z ponowne zajęcie 2 miejsca w konkursie wojewódzkim. Nagrody wzbogaciły kolekcję, eksponowaną w biurze Zarządu, a również wysoką kwotą - zostaje zasilone konto „Nadziei”.
Rok 1993
Następne pracowite cztery pory roku. Pogoda dopisała tylko wiosną. Potem deszcz, deszcz i deszcz. Pompy pracowały tylko przez kilka dni w maju. Duża wilgotność spowodowana przez ciągłe deszcze sprzyja wzrostowi warzyw, choć jej przesyt czyni także szkody. Działkowcy pracują wytrwale na swoich działkach, a także na rzecz ogrodu. Pomalowane zostało ogrodzenie, które tego zabiegu już wymagało. Systematyczna konserwacja ma ogromny wpływ na jego trwałość, ale również poprawia jego walory estetyczne. Znane są przypadki zaniedbań w innych ogrodach, gdzie sześcioletnia siatka sypała się jak sieczka, na wskutek braku zainteresowania. Koszty związane z malowaniem są niemałe, ale minimalne w stosunku do wymiany całego ogrodzenia. Samo wyobrażenie kupna siatki przeraża, a co dopiero jej instalacja. Ogrodzenie jest pomalowane na kolor żółty, z wyjątkiem odcinka od ulicy Trzebnickiej, który jest pomalowany farbą niebieską. Nie jest to kolor kontrastujący z ogrodem, ale „krawiec kraje, jak mu materiału staje”. Pomalowane są również urządzenia na placu zabaw, skrzynki rozdzielcze i pompy ogrodowe.
Wiele pracy wkładają działkowcy w upiększenie swoich działek, co ma ogromny wpływ na ponowny sukces ogrodu, jakim jest czołowa lokata w konkursie na szczeblu wojewódzkim o miano: „Przodującego...”. Już trzeci rok z kolei, ogród zajmuje II miejsce z tym, że rok 1993 jest szczególnym. „Nadzieja” rozliczana była w grupie ogrodów posiadających Domy Działkowca. Budynek administracyjno-gospodarczy „Nadziei”, wykorzystywany wyłącznie do celów statutowych, choć nie posiada miana i okazałości Domu Działkowca, w pełni odpowiadał wymogom konkursowym. Kolejny dyplom, puchar i wysoka nagroda pozostają w ogrodzie.
Zarząd chcąc dać wyraz powyższemu, organizuje 12 września, z okazji Dni Działkowca, szereg imprez, na które mimo niesprzyjającej pogody, przybyło setki ludzi (nie tylko działkowców). Na działkowców z „Nadziei” czekały dwie beczki piwa. Blasku imprezie nadawała wystawa plonów. Dyskoteka dla działkowców, na deskach, pod gołym niebem, trwała do północy. Niespotykana zabawa, z udziałem parasoli. Dni Działkowca, pospolicie zwane „dożynkami”, zainaugurowano uroczystym, plenarnym posiedzeniem Zarządu, na które poza aktywem ogrodowym, przybyli zaproszeni goście w osobach: Franciszek Skibicki - burmistrz Miasta i Gminy, który z tej okazji ufundował dla ogrodu kosiarkę spalinową, Józef Jankowski - wiceprezes Wojewódzkiego Zarządu PZD, Adam Warchoł - dyrektor FUM, oraz prezesi pozostałych ogrodów w mieście. Należy nadmienić, że w międzyczasie powstał w Chocianowie nowy ogród o nazwie „Relaks”.
Mimo ulewnego deszczu, odbyły się wszystkie, zaplanowane konkurencje sportowe dla dzieci, które biegały alejkami ogrodowymi z uśmiechem, w różnych kategoriach wiekowych. Sypały się nagrody za miejsca dyplomowe, ale organizatorzy pomyśleli również o nagrodach pocieszenia. Atrakcją dnia było przeciąganie liny po śliskiej murawie. Na zwycięzców czekało dodatkowe piwo.
Po raz pierwszy został zorganizowany konkurs quizowy pod nazwą „Co wiesz o ogrodzie”. Jurorami byli zaproszeni goście, co konkursowi nadało rangi. Pytania były opracowane w trzech kategoriach: za 1 pkt - z życia „Nadziei”, za 2 pkt - ze znajomości przepisów regulaminu POD i za 3 pkt - z życia Związku. Zwycięzcą został Roman Pfeiffer, użytkownik działki 146, który w nagrodę otrzymał zegar z kurantem, ufundowany przez NSZZ Pracowników FUM. Całość imprezy uświetnił występ młodzieży z miejscowej sekcji karate. Ich białe, przepasane kimona, bose stopy, stąpające po mokrej trawie, długo pozostaną w pamięci obserwatorów, którzy pod osłoną parasoli trwali do końca ich występu.
Zarząd ogrodu, zarówno w przeddzień jak i w dniu imprezowym, zorganizował zbiórkę nadwyżek plonów działkowych pod hasłem: „NADZIEJA DZIECIOM”. W wyniku tej akcji zebrano ponad 0,5 tony warzyw i owoców, które przekazano na rzecz stołówki, przy Szkole Podstawowej nr 2 w Chocianowie.
Nie wszyscy jednak docenili starania Zarządu ogrodu. Zawsze znajdzie się kilka osób, z którymi się trudno dogadać. Zawsze mają pretensje do Zarządu: a to za duże składki członkowskie, na które Zarząd nie ma wpływu, to z kolei wysoka opłata, stanowiąca ekwiwalent za nieprzepracowane godziny na rzecz ogrodu, o której decyduje Walne Zebranie, za deszcz, za słońce itd. Dlaczego ten prezes czepia się bałaganu na czyjejś działce? Co go obchodzą śmieci rozrzucone na alejkach? Wszystkie te uwagi są od osób, które nie zasługują na miano działkowców. Ale gdy przyjdzie do następnych wyborów, będą mówić: „...Zdaję sobie sprawę, ile to wymaga pracy i nie mogę kandydować...” lub „po co będę się narażał...!”. Trudno ich zrozumieć, niby wiedzą co znaczy praca społeczna, a mówią co innego. Tylko beztroska i lenistwo są domeną tej kilkunasto-osobowej grupy, którzy powinni założyć „Klub Niezadowolonych z Życia”. Przykładem może być również, odmowa napisania ogłoszenia o organizowanej akcji „Nadzieja Dzieciom”, tłumaczona tym, że współmałżonek ponad normę pracował już przy plewieniu pasa ochronnego. Dziesięć minut brakło dla poświęcenia dzieciom!! Dzieciom, które niejednokrotnie tej pomocy oczekują.
Chwała tym, którzy podchodzą do sprawy ze zrozumieniem. Jest to ogromna grupa, która potrafi docenić pracę społeczną. Zdają oni dobie sprawę, że dobro ogrodu jest ich dobrem i nie zważają na docinki tych, którzy zazwyczaj maja dużo pieniędzy. Część aktywu została uhonorowana przez Zarząd ogrodu, dyplomami uznania i nagrodami książkowymi na Walnym Zebraniu Sprawozdawczym, które odbyło się jeszcze w miesiącu kwietniu, ale już nie w Domu Działkowca ”Stokrotki”, a „u siebie”, w siedzibie Zarządu. 46-ciu przybyłych działkowców nie miało problemu z miejscami siedzącymi. Nastrój podniosły ekspozycje kwiatowe, wykonane z tulipanów i narcyzów. Działkowcy zachwycali się Kroniką ogrodu, oraz gazetką ścienną, na której wyeksponowano fotografie najładniejszych altanek.
Z prac gospodarczych, należy wymienić jedną, która doczekała się finału. Cały ogród został zelektryfikowany, co oznacza, że każdy z działkowców może korzystać z energii elektrycznej. Rozliczanie działkowców z poboru energii, odbywa się na podstawie odczytu z licznika. Mimo dużych wydatków związanych z finansowaniem prac inwestycyjnych, remontów, wydatków związanych z organizacją Dni Działkowca, dofinansowania do wycieczki, organizowanej wspólnie z POD „Stokrotka” na POLAGRĘ do Poznania i wielu innych – bilans roku jest dodatni.
Rok 1994
Rok jubileuszowy ogrodu „Nadzieja”. Zarząd pracuje już w styczniu. W mroźne wieczory przy grzejniku elektrycznym, segregowana jest dokumentacja, z podziałem na indywidualne działki. Każda działka ma swoją teczkę, a w niej: deklaracje, plany zagospodarowania, podania, umowy, upomnienia, nagany itp. Teczki w części otrzymane nieodpłatnie, w części zakupione, mają swoje miejsce w specjalnie do tego celu wykonanym, oszklonym regale. Swoisty obraz mają roczniki „Działkowca, starannie oprawione, eksponowane na estetycznie wykonanej tablicy. Trwałe oprawy mają również, wydawane przez Krajową Radę PZD - „Biuletyny”. Zarząd ogrodu, również wydał swój „Biuletyn”, autorstwa W. Radojewskiego i jego małżonki - z okazji X-cio lecia istnienia ogrodu. Przedstawia on sprawy bieżące ogrodu, jego osiągnięcia oraz krótki zarys historii. 200 bezpłatnych egzemplarzy rozpłynęło się jak woda, uzyskując przez to głębokie uznanie.
Walne Zebranie Sprawozdawcze odbyło się tradycyjnie w miesiącu kwietniu, na którym między innymi działkowcy podjęli Uchwałę o przystąpieniu ogrodu do budowy sanitariatu. Był to wniosek wice-prezesa Zarządu, który również był autorem dokumentacji projektowo-kosztorysowej. Zabiegi o datację przyniosły efekt. Nie żałował pieniędzy burmistrz Miasta i Gminy, a również i Wojewódzki Zarząd PZD zasilił konto „Nadziei”. Do pracy działkowcy przystąpili w miesiącu maju, a pod koniec czerwca sanitariat był oddany do użytku. Jest to budynek wolnostojący, posiadający pomieszczenie toaletowe oraz pomieszczenie gospodarcze z własnym urządzeniem rozprowadzającym wodę. Standardowe wykonanie i wyposażenie jego wnętrz: muszla, umywalka, płytki ceramiczne, znacznie podniosły autorytet ogrodu.
W ramach działalności na rzecz ochrony środowiska, Zarząd zakupił kolejną partię krzewów ozdobnych, którymi został obsadzony pas ochronny, ale od zewnętrznej strony ogrodu. Swoją rolę będzie on spełniał dopiero za kilka lat, izolując parking od ogrodu. Na głównym placu imprezowym zainstalowano stoły i ławki (tzw. biwakowe). Tworzą one trwałe miejsce wypoczynkowe, którego dotychczas nie było w ogrodzie, poza kilkoma ławkami na placu zabaw. Kosiarka spalinowa, ufundowana w ubiegłym roku przez burmistrza, warczy w różnych porach dnia, wyręczając wszystkich działkowców z regulaminowego koszenia trawy na alejkach przyległych do działek. Działkowcy przez to mają więcej czasu na porządkowanie swoich posiadłości.
Pomalowane altanki, ogrodzenia, poprzycinane drzewa i krzewy, mnóstwo kwiatów na rabatach, przystrzyżone trawniki, wręcz oczarowały członków wojewódzkiej Komisji lustracyjnej, która oceniała ogród w ramach konkursu o miano „Przodującego Ogrodu w Województwie”. Ogromne znaczenie w ogólnej punktacji miały: działalność w zakresie ochrony środowiska i modernizacji ogrodu. Nie mniej punktów dostarczyła działalność szkoleniowa i organizacyjna, w tym stan i sposób przechowywania dokumentacji. Komisja dokonała oceny jeszcze w miesiącu kwietniu, a już pod koniec miesiąca maja, nadeszła z Legnicy oficjalna wiadomość, że Pracowniczy Ogród Działkowy „Nadzieja”, będzie reprezentował województwo w konkursie „Przodujący Ogród w Kraju”. Wiadomość ta jeszcze bardziej zmobilizowała działkowców do pracy. W czerwcu ogród lśnił czystością jak nigdy dotąd. Barwne kwiaty, z dala niczym perskie dywany, dodawały otuchy dla przedstawicieli „Nadziei”, którzy dumnie oprowadzali alejkami ogrodu członków Krajowej Komisji Konkursowej. Również i ta Komisja była zachwycona tym co ujrzała. Wiele wyrazów uznania skierowano do Zarządu, za stan urządzeń i budynków na terenie ogrodu. Protokół podpisano ale na wynik trzeba było jeszcze długo czekać.
Tymczasem w ogrodzie życie toczy się dalej. Największy ruch w ogrodzie był po godzinie 19-tej, gdyż ponad czterdziestostopniowa temperatura, która z zielonej trawy zrobiła żółtą, odstraszała działkowców. Zarząd organizuje akcję „Nadzieja Dzieciom”, zbierając warzywa i owoce na rzecz dzieci z półkolonii zorganizowanej tego lata w miejscowym Żłobku. Sama akcja, mocno propagowana, miała również na celu zmobilizowanie Zarządów z pozostałych ogrodów w Chocianowie, które nie odpowiedziały na ubiegłoroczny apel.
Pod koniec sierpnia nadchodzi wiadomość z Legnicy. Wiadomość na miarę ZWYCIĘSTWA!! Zwycięstwa „Nadziei” - ogrodu, który obchodzi jubileusz X-cio lecia istnienia. I miejsce w województwie. Następna dobra wiadomość: III miejsce w Kraju. Szczególny to sukces, gdyż w dotychczasowej historii, żaden ogród z województwa legnickiego, nie uplasował się tak wysoko. Nie Lubin, nie Legnica, ale małe, ośmiotysięczne miasto Chocianów sławi imię województwa. Jest jeszcze trzecia wiadomość: działka nr 174 z ogrodu „Nadzieja” sklasyfikowana została również na III miejscu w Kraju, w konkursie o miano: „Najlepiej zagospodarowana działka”.
Potrójny sukces honoruje Prezydium WZ PZD, powierzając Zarządowi „Nadziei” organizację Wojewódzkich Dni Działkowca. Ustalono datę 24 września. Rozpoczęto przygotowania. Dom Działkowca „Stokrotki” nie wchodził w rachubę, gdyż na ten dzień zaplanowano tam uroczystość weselną. Problem lokalowy pomógł rozwiązać burmistrz Miasta i Gminy Roman Kowalski, który kontynuuje dzieło swego poprzednika i z dużą sympatią odnosi się do ogrodnictwa działkowego, fundując jednocześnie: puchar i wysoką nagrodę pieniężną dla ogrodu. Pani dyrektor Chocianowskiego Ośrodka Kultury, sercem i duszą oddana sprawie, zrobiła bardzo wiele, przygotowując lokal na przyjęcie gości z całego województwa. Do Chocianowa dociera Sztandar instancji wojewódzkiej Związku.
15 września prezesi z „Nadziei” jadą do Warszawy, gdzie z rąk prezesa Eugeniusza Kondrackiego odbierają puchar i dyplomy. Nagroda pieniężna zostaje przelana na konto „Nadziei”. Organizatorzy fundują im dodatkowo wycieczkę autokarową po stolicy.
Tymczasem w Chocianowie trwają przygotowania, nie tylko do uroczystości w CHOK-u, ale również do uroczystości na terenie ogrodu, z okazji jubileuszu X-cio lecia istnienia ogrodu, gdyż postanowiono połączyć powyższe imprezy. Członkowie Zarządu mają przydzielone zadania. Niektórzy biorą urlopy, by sprostać powierzonym zadaniom. W przeddzień uroczystości Zarząd ponownie organizuje akcję „Nadzieja Dzieciom”, na rzecz stołówki przy Szkole Podstawowej nr 2. Informacje płyną w eterze „Radia Legnica”. Nie śpi również prasa, choć o dziwo bardziej zainteresowani są dziennikarze z prasy ogólnokrajowej niż regionalnej.
24 września - ruch w ogrodzie od świtu. Działkowcy znoszą kwiaty, by upiększyć wystawy, zarówno w CHOK-u jak i w ogrodzie. Pierwsi goście są już ok. godziny 8-mej. Korzystając z czasu wolnego, zwiedzają ogród. Zgodnie z planem o godzinie 11-tej w Chocianowskim Ośrodku Kultury, wspaniale przygotowanym do uroczystości, rozpoczyna się Plenarne Posiedzenie Wojewódzkiego Zarządu PZD. Po krótkich wystąpieniach organizatorów przewodnictwo przejmuje prezes WZ PZD Elżbieta Dziedzic, witając przybyłych gości. Uroczystość zaszczycili swą obecnością: wice-wojewoda, prezydenci i burmistrzowie miast z województwa legnickiego, posłowie ziemi legnickiej, zawsze z sympatią odnoszący się do ruchu działkowego. Nie zabrakło również przedstawiciela KR PZD. W scenerii ekspozycji kwiatowych, odbyło się wręczenie odznaczeń, pucharów i dyplomów. Złote Odznaki „Zasłużony Działkowiec”, między innymi otrzymali: Marianna Kopcik-Białas i Wiesław Radojewski. Srebrną Odznakę otrzymał Tadeusz Korzeniowski.
Działaczy z „Nadziei” udekorowano również Brązowymi Odznakami, a otrzymali je: Zbigniew Paryna, Tadeusz Duszeńko, Hanna Urbiak i Zbigniew Mroczko. Prezes ogrodu odebrał puchar i dyplom za I-sze miejsce w konkursie oraz Puchar Przechodni Prezesa WZ PZD, który może stać się własnością „Nadziei” po powtórzeniu sukcesu. Ciepłe słowa, kierowane do działkowców z „Nadziei”, przekazywali kolejno szacowni goście, wpisując je jednocześnie w Kronice ogrodu, która była wyeksponowana w sąsiedztwie pucharu i dyplomów przywiezionych wcześniej z Warszawy.
Zarząd „Nadziei” zadbał również o gości, umożliwiając im zakup wielu nowości ogrodniczych, z których największym zainteresowaniem cieszyły się krzewy róż. Czas przeznaczony na poczęstunek, finansowany przez Wojewódzki Zarząd PZD, umilał piosenką i humorem miejscowy kabaret „Bajer”. Wszystkich uczestników spotkania zaproszono na spacer po ogrodzie, gdzie właśnie rozpoczynały się imprezy, związane z jubileuszem ogrodu.
Muzyka płynąca z głośników, przyciągała do ogrodu gości i mieszkańców Chocianowa. Piękna, słoneczna pogoda sprzyjała spacerom, po zielonej, przystrzyżonej murawie alejek ogrodowych, po których w międzyczasie rywalizowały o nagrody dzieci, w konkurencjach sportowych, dla nich w tym dniu przygotowanych.
Sam ogród stwarzał nastrój typowo jesienny. W części opustoszałe działki po zebranych plonach, pożółkłe liście na drzewach, tu i ówdzie złożony obornik, nie przypominały obrazu z okresu wiosny i lata. Również większość kwiatów, które nadawały uroku dla ogrodu, działkowcy przekazali na rzecz wykonania ekspozycji kwiatowych i upiększenia wystaw, które uświetniały Dni Działkowca.
Goście z województwa powoli opuszczali ogród, natomiast centralny plac imprezowy tętnił życiem, zapełniony widzami, którzy brawami i okrzykami, dopingowali uczestników konkurencji sprawnościowych. Atrakcją dnia była konkurencja przeciągania liny, w której zespoły rywalizowały o dodatkowe piwo. Dodatkowe dlatego, gdyż Zarząd ufundował, już tradycyjnie, piwo dla wszystkich działkowców z „Nadziei”. Gościnnie wystąpił w ogrodzie, na deskach imitujących parkiet, zespół folklorystyczny „Echo”. Powtórzył swój występ kabaret „Bajer”. Pokaz sprawności dała młodzież z sekcji karate. Jak w roku ubiegłym, odbył się również konkurs quizowy „X lat Nadziei”. Zmienione zasady i regulamin nie sprawiały kłopotu z naborem chętnych do udziału. Cenne nagrody, związane z ogrodnictwem, ufundowały Związki Zawodowe z Fabryki Urządzeń Mechanicznych. Doborowa orkiestra zabawiała działkowców, pod gołym niebem, do północy.
Nie tylko plac imprezowy tętnił życiem. Przy wielu altankach płonęły ogniska, gdzie działkowcy przyjmowali swoje rodziny i znajomych. Działkowcy z „Nadziei” nie tylko potrafią organizować, ale również potrafią się bawić. Obyło się bez interwencji Policji, nikt też nie zgłaszał jakichkolwiek szkód.
Zapewne dzień 24 września na długo pozostanie w pamięci działkowców, a potomnym pozostanie kaseta video, na której utrwalono przebieg całego dnia. Sukcesu nie należy przypisywać tylko dla obecnego Zarządu, gdyż ten był tylko wykonawcą ostatniej fazy świetności ogrodu. Czym byłby ogród, gdyby nie pierwszy Zarząd, który realizował plan zagospodarowania. Czym byłby ogród, gdyby nie drugi Zarząd, który ruszył i realizował wiele inwestycji. Czym byłby ogród, gdyby nie działacze społeczni, którzy w okresie 10-ciu lat istnienia, sercem i duszą byli z ogrodem i stawiając krok po kroku, szli :
„ Z NADZIEJĄ ZWYCIĘSTWA”.
Opracowanie: Wiesław Radojewski